Po 1945 roku świat podzielił się na 3 bloki. Zachodni, wschodni i kraje III świata.
W roku 1992 runął blok wschodni i kilku durniów z pewnym japońskim Amerykaninem na czele ogłosiło "koniec historii". Ignorancja amerykanów nawet jeśli mają azjatyckie korzenie jest czasem porażająca.
Tymczasem okazuje się, że wracamy do systemu blokowego. Ile tych bloków będzie Czy dwa czy więcej jeszcze nie wiadomo.
Opcja trzecia nie jest w ogóle brana pod uwagę.
Ja wiem, że kraje III świata to synonim biedy ale to nie do końca prawda. Do krajów III zaliczają się całkiem dobrze radzące sobie Malezja czy Tajlandia...oraz bajecznie bogate kraje zatoki perskiej.
Opinie skutecznie popsuła Afryka.
Jednak to właśnie kraje zatoki perskiej powinny dać nam do myślenia. Ja wiem ropa, i gaz. Ale mając te atuty w ręku skutecznie od lat lawirują między wschodem a zachodem. Nic tam nie jest za darmo.
Naszym atutem jest położenie. Czy bycie krajem frontowym to naprawdę nasze marzenie?
Sciagnijcie klapki z oczu. Nie jesteśmy kolejnym stanem Ameryki. Ani Rosjanie ani Amerykanie nie są naszymi przyjaciółmi. Zamiast umierać za Waszyngton czy Moskwę nauczymy się czerpać korzyści....z obu stron.