Zaściankowy jak Francuz.
Według londyńskiego Timesa. Francuskie koleje to czyste średniowiecze. Tak przynajmniej twierdzą aktywiści literkowi.
Chodzi o to, że kolejarze się ciągle zwracają do ludzi Panie i Panowie.
Sprawa dotarła nawet do rządu bo w ciągu roku złożono w tej sprawie 64 skargi. W kraju który ma 68 milionów ludzi złożono 64 skargi. I sprawą zajął się rząd.
Odpowiedni minister stwierdził jednak, że społeczeństwo francuskie jeszcze nie jest gotowe na taką rewolucję i póki co forma Panie i Panowie zostaje.
Literki zapowiadają walkę.
Tu kilka słów wyjaśnienia o organizacjach literkowych.
Ich działacze dzielą się na dwie grupy. Świrów. To ci, którzy rzeczywiście wierzą że jak na bilecie nie będzie 148 płci to na peronie przyjdzie lokomotywa i zje takiego działacza.
Drugą grupę nazywam roboczo "kradziejami ". No bo walka walką ale publiczne pieniądze to fajna rzecz. Publiczne czyli wasze. Za każdą bowiem taką bzdurę da się wyciągnąć spore pieniądze.
Przykładem może być szkocki oddział organizacji literkowej Stonewall. Działacze na swoją "walkę " pobierali od rządu gdy premierem była Pani Jesiotrowa tak duże kwoty, że nawet w tęczowej Szkocji wywołało to oburzenie. Ogon zaczął machać psem. Literki przychodziły, mówiły ministrom co mają robić i ile mają im dać pieniędzy. Skończyło się potężnym skandalem i zainteresowaniem organów ścigania.