środa, 15 listopada 2023

Brytyjska prasówka część XI

 Małych złodziei wieszacie dużym się kłaniacie.

Może nie jest to dosłowny cytat z naszego narodowego poety ale oddaje istotę sprawy.
Okazuje się, że dotyczy to nie tylko Polski.
W Wielkej Brytanii skazano Berniego Ecclestone. Ten były szef F1i twórca jej potęgi musi zapłacić za malwersacje podatkowe ok. 650 milionów funtów. Został też skazany na 17 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Byłoby się z czego cieszyć gdyby nie to, że zabawa w kotka i myszkę z brytyjskim wymiarem sprawiedliwości trwała....około 20 lat.
Tym razem poszło gładko bo 92 letni miliarder po prostu przyznał się do winy.
Co gdyby tego nie zrobił? Proces toczyły się do jego śmierci?
Wcześniej musiał zapłacić niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości ok. 100 milionów Euro. Ale to jest nic. Za jego malwersacje finansowe na 8 lat więzienia poszedł siedzieć niemiecki bankier, który wziął na siebie większość przekrętów Berniego. Dlaczego to zrobił? Bo za odsiadkę Bernie zwyczajnie mu zapłacił.
Ecclestone mógł przejść do historii jako żywy przykład: od zera do bohatera. Syn rybaka dorabia się fortuny.
Niestety, nie odmawiając mu talentu pokazał, że gdy osiagasz pewien pułap finansowy przepisy przestają Cię obowiązywać. Granie według zasad jest dla nas malutkich. Oni stoją ponad prawem.

środa, 8 listopada 2023

Wspomnienia z Drohobycza

 Kilkanaście lat temu byłem ze znajomymi spod znaku mieczyka w Drohobyczu.

Zapytaliśmy o Bruno Schulza , który zginął całkiem niedaleko polskiego kościoła. No dobra to nie jest duże miasto. Wszystko jest niedaleko. Wracając do meritum.
Miejscowi przewodnicy opowiedzieli nam historię o tym, że odnaleziono nieznane namalowane przez niego obrazy. W zasadzie to chodzi o murale. Nie ma ich jednak w Drohobyczu bo pewnego dnia pojawili się przedstawiciele państwa okupującego Palestynę i je zabrali.
Po latach okazuje się, że historia jest prawdziwa.
Właśnie wyszła książka o Schultzu wydana po angielsku. London review of books szeroko ją opisuje. Choć nic nie jest zero jedynkowe to pismo przyznaje, że artysta związany był przede wszystkim z Polską.
Teraz najlepsze.
Historia z muralami jest prawdziwa. Odkryto je w lutym 2001 roku. Powiadomiono władze Ukrainy oraz polskie ministerstwo kultury.
Jednak wkrótce pojawiło się trzech panów. Dwóch z Yad Vashem i nie wiedzieć czemu oficer IDF.
Murale zostały załadowane na ciężarówkę i wysłane do Polski. Przed granicą jednak transport zatrzymano. Cenny ładunek znalazł się wkrótce....no jak myślicie gdzie?
W słonecznym tel Avivie. Brytyjskie pismo informuje że wladze (Drohobycza?, Ukrainy? nie prezecyzują) oraz policja przytuliły 900 tysięcy dolarów łapówki. Natomiast Polskie ministerstwo kultury zostało przekonane, że dzieło polskiego twórcy powinno zostać w Izreaelu przez ówczesnego ambasadora tego państwa Shevacha Weissa.
Jak sprawa łapówki wyszła na jaw to trochę ją przypudrowano. W 2009 roku stwierdzono, że murale należą do Ukrainy 🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️ ale są na bezterminowymw bezpłatnym wypożyczeniu.
Na największego frajera jak to zwykle bywa wyszło państwo polskie.