czwartek, 12 września 2024

Akwedukt w Splicie


 Jedną z cech późnego kapitalizmu jest wszechobecna tandeta. Wszak społeczeństwo konsumpcyjne ma konsumować, wydalać i znów konsumować. Dotyczy to praktycznie każdej dziedziny życia.

Również budownictwa. Moje ledwo 5 letnie mieszkanie w bloku w Polsce przeżyło już dwa pęknięcia rur w budynku. Schody do garażu prezentowały do ostaniego miesiąca fantastyczną mozaikę z grzyba. To wszystko w ledwie kilka lat. Witamy we współczesnym budownictwie.
Tymczasem kiedyś budowano rzeczy , które miały służyć pokoleniom.
Na zdjęciu akdwedukt w Splicie. Wiek skromne 1700 lat. By go zobaczyć trzeba wziąść taksówkę albo spocić pupkę w około dwugodzinnym marszu daleko od strefy turystycznej.
Dawniej liczył ok 20 km długości. Dziś ma niecałe trzy km. I tu rzecz najciekawsza. Według miejscowych nadal ten odcinek jest wykorzystywany i dostarcza wodę do miasta. Współcześni inżynierowie mieli dojść do wniosku, że po co budować kilka kilometrów rur skoro mają gotowy produkt i stary akwedukt włączyli we współczesną sieć wodociągową.
Tak zapewniało kilka niezależnych osób. Biorąc pod uwagę, że woda obecnie pochodzi dokładnie z tych samych źródeł co w starożytności może to być prawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz