wtorek, 23 marca 2021

Brytyjska prasówka część III


 20 marca przez Europę przetoczyły się manifestacje wolnościowe wzywające do zakończenia obłędu z kolejnymi falami wirusa i związanymi z tym kwarantannami.

Polska husaria wyraźnie zawiodła. Marsze małe pełne szurów. Sporo się działo w Niemczech, do dużych walk doszło w Holandii, spokojnie nie było w Irlandii et. UK zaskoczyła. w Londynie odbył się największy do tej pory marsz jaki miał miejsce na wyspach. Były starcia z policją. Kilkadziesiąt osób aresztowanych, kilku policjantów rannych. Trudno powiedzieć czy maszerowało 10 czy 20 tysięcy bo media , które są przecież od tego by informować całkowicie zignorowały wydarzenie.
Poświeciłem się i w niedzielę przez ponad dwie godziny oglądałem BBC news. 90% czasu wypełnione szczepionkami i walką z wirusem. 90%!!! Co dzień tłuką dokładnie te same wiadomości, co dzień w kółko. Tu olbrzymi podziw dla dziennikarzy, że odczytując po raz milionowy tę samą wiadomość nie ziewają z nudów oraz ukłony dla widzów, że dzień po dniu chce im się to oglądać.
Czy poinformowano o protestach? No cóż chyba nie starczyło czasu, protesty przegrały z wirusem i powodzią w Australii dlatego więc rzetelni dziennikarze na pasku poinformowali dociekliwych, że mimo iż zachorować coraz więcej w europie odbyły się antylockdownowe protesty. W Europie czyli na wyspach nie?
Jest to zjawisko typowe dla brytyjskich mediów zwane cancel culture czyli kultura wykluczenia. Jak się nam coś nie podoba to po prostu o tym nie mówimy, udajemy, że nie istnieje i po sprawie.
Wbrew temu co się powszechnie mówi media polskie przy brytyjskich to oaza wolności.
P.S.
Żeby być uczciwym muszę przyznać, że po blisko dobie od marszu The Telegraph napisał o wydarzeniu https://www.telegraph.co.uk/.../anti-lockdown-protest-30.../
Musiała być burza w redakcji czy stosujemy cancel culture czy jednak jesteśmy dziennikarzami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz