Najgorsze w demokratycznej polityce jest to, że wyborcy mają pamięć rybki akwariowej.
Premier zjednoczonego królestwa zanim został premierem mniej więcej na tydzień przed tym gdy przegrał z panią, która porządziła miesiąc udzielił obszernego wywiadu tygodnikowi Spectator.
Powody jego sprzeciwu były dwa.
Pierwszy to odklejona od rzeczywistości naukowość. Otóż naukowcy nie potrafili się zgodzić praktycznie w niczym. Nawet w kwestii maseczek. Jedni twierdzili, że chronią inni, że nie. Ostatecznie wina i tak spadnie na polityków więc pan profesor jeden z drugim może mówić cokolwiek.
Drugi powód. Gospodarka.
Sunak zauważa, że gospodarki opartej na usługach jak ma to miejsce w UK po prostu nie można od tak sobie zamknąć bo będzie to miało katastrofalne skutki. Skutki za które zaczynamy już płacić. Mówił o kryzysie, inflacji itp. Rzeczy oczywiste.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Wywiad ma około 7 miesięcy. Obecny premier nie jest jedyną osobą, która wskazywała na niszczące dla gospodarki skutki pandemii.
Jednak miesiące mijają i w mediach zaczyna dominować przekaz, że za obecny kryzys odpowiada...Brexit. Ta dam. O pandemii nikt już nie pamięta więc można przestawić wajchę i tłuc co drugi dzień, że wszystko co złe to wina brexitu. Czyli nie byłoby "cost of living crisis" i inflacji gdyby nie brexit.
Jako, że społeczeństwo brytyjskie jak każde składa się w większości z ignorantów już podobno większość ludzi na wyspach chce powrotu do UE bo tam jest świetnie, wszystko tanio i nawet słońce jakos jaśniej świeci.
Szkoda, że propaganda i fakty jak zwykle się rozjerzdżają.
Według tygodnika the ecomonist inflacja w UK to 7,9% a na przykład w Austrii 9% , w Polsce 11% a w Holandii blisko 13%. Oczywiście są też kraje, które lepiej sobie radzą ale wmawianie ludowi nad Tamizą, że trzeba wrócić do UE bo inaczej będzie drogo to czysta bezczelność.
Zwłaszcza pamiętając, że dziennikarz na przykład BBC dane gospodarcze zna doskonale i mógłby uczciwie przyznać, że różnie to bywa i UE niczego absolutnie nie gwaratuje. Mógłby. Tylko po co.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz