czwartek, 24 października 2024

Brytyjska prasówka część XX

 

Zapadł wyrok w kuriozalnej sprawie w której policjanci śmiertelnie postrzelili czarnoskórego przestępcę.

Jednak od początku.


Policjanci będący na patrolu zauważają czarny drogi samochód.  Policjanci z bronią żeby był jasność. Auto figuruje w ich bazie danych jako pojazd widziany niedawno na miejscu poważnego przestępstwa. Zatrzymują auto. W środku jest pan Chris Kaba. Niebezpieczny przestępca, członek gangu. Człowiek, który ledwo tydzień wcześniej brał udział w strzelaninie. Kaba zachowuje się nielogicznie, agresywnie. Nie chce wykonywać poleceń. Najprawdopodobniej wiedział, że wpadł i może pójść za kratki. Ostatecznie zajście zakończyło się tragicznie. Kaba został zastrzelony. Jak się okazało był tego dnia nieuzbrojony.

W tym momencie dla policjantów. Rozpętuje się piekło. Następuje próba medialnego linczu. Kaba miał być barankiem bożym a policjanci to rasiści. Co tam policjanci. Cała policja, cała Wielka Brytania pełna jest instytucjonalnego rasizmu.

Sprawa trafiła do prokuratury. Ta zaś jak podaje „Spectator” wykazała się tchórzostwem. Zamiast sprawę umorzyć skierowała ją do sądu. Według tygodnika bali się zwyczajnie posądzenia o rasizm.

Kaby nie udało się wykreować na męczennika. Tylko największe murzyńskie świry opętane nienawiścią do białych wciągnęły go na sztandary walki z rasizmem. Dla reszty czarnych był tym kim był. Gangsterem, który miał pecha.

Ława przysięgłym po zapoznaniu się w materiałem dowodowym w tym z nagraniami z kamer z mundurów podjęła jedyną słuszną decyzję. Oczyściła policjantów z zarzutów.

niedziela, 13 października 2024

Tłumy na wystawie w TATE Britain.

 

TATE Britain. Jedna z najsłynniejszych galerii w Wielkiej Brytanii. Jeśli chcecie na przykład za darmo pooglądać dzieła Turnera to naprawdę warto poświęcić popołudnie.

Ja wybrałem się jednak na wystawę biletowaną. Jakoś tak wracając z pracy pewnego dnia zauważyłem w metrze plakat i coś powiedziało mi, że warto się wybrać. Intuicja mnie nie zawiodła.

Chodziło o wystawę „Now You see us” , którą przetłumaczyłbym na język polski jako w końcu nas widzisz lub coś w tym stylu.

Wystawa prezentowała przegląd malarstwa kobiecego na przestrzeni ostatnich pięciuset lat. Wychowywani w pedagogice wstydu nie wiemy przeważnie, że w Polsce mieliśmy dużo zdrowsze podejście do kobiet niż zachód. To nie my a kraje zachodnie tłamsiły kobiety i ruchy feministyczne przynajmniej na początku miały mocne podstawy.

Feminizm choć w karykaturalnej formie wciąż na wyspach ma się świetnie. Odbiło się to na wystawie…na plus. Bilety nie były ani drogie ani przesadnie tanie tym niemniej frekwencja była wielka. Byłem dziś w niedzielę i choć na daną godzinę przysługiwała ograniczona liczba biletów było nieco za tłoczno. Gdy poprzednio byłem w RA nie było pusto ale można było spokojniej obejrzeć działa. Teraz czasem trzeba było się ustawiać w kolejce by coś zobaczyć. To jedyne do czego mogę się przyczepić. Poza tym wystawa świetna pokazująca, że można różne aspekty przedstawiać w sposób normalny, wyważony. Bez ideologicznego pajacowania.

























poniedziałek, 7 października 2024

Ukraiński modernizm w Londynie

 

RA to jedno z moich ulubionych miejsc w Londynie.

Wciąż pamiętam doskonałą wystawę o Oceanii.

Dlatego z chęcią wybrałem się na wystawę o Ukrainie. Konkretnie o Ukraińskim modernizmie 1900-1930.  No dobrze przyznaję się bez bicia. Chęć zobaczenia wystawy nie była do końca podyktowana moim zainteresowaniem sztuką.

Ukraińcy od czasu rosyjskiej inwazji prowadzą wojnę propagandową. Chciałem zobaczyć czy nie będzie tam akcentów antypolskich.

Nie było.

Ogólnie wystawa ciekawa choć jak na wydarzenie biletowane mogłaby być nieco większa.

Nie była jednak obiektywna. Ja rozumiem wojnę ale…

Ukraińcy z uporem maniaka przyjęli zasadę geograficzności. Każdy kto mieszkał, urodził się na terenie dzisiejszej Ukrainy automatycznie staje się dla nich Ukraińcem. Nie ważne czy nim był. Dlatego co do niektórych twórców można mieć wątpliwości. Sprawdzając po powrocie ich biogramy okazuje się, że niektórzy mogli być po prostu Rosjanami mieszkającymi na terenach dzisiejszej Ukrainy. Niby nie nasza sprawa ale…

Ale nie mam wątpliwości, że gdy wiatr polityczny się zmieni niejeden Polak z Kresów stanie się Ukraińcem. Zresztą tak już bywało w przeszłości.

Podsumowując wystawa na solidną czwórkę. Stronie ukraińskiej trzeba przyznać, że wie jak wykorzystać swoje pięć minut.