piątek, 29 grudnia 2023

7 pytań w Tygodniu Polskim

W ramach robienia  porządków. Krótki materiał o mnie z VIII/IX 2020 roku.

 Autoryzacja to jednak dobra rzecz. Pan Piotr wziął się za edycję tekstu, który mu przysłałem i wyszło, że miałem wypadek samochodowy choć nie powiedziałem co to był za wypadek (nie był samochodowy). Nie gram też w kręgle. Panie Piotrze Bowls to nie kręgle.




niedziela, 17 grudnia 2023

Powrót Tuska

 

Długo, ponad dwa miesiące przyszło czekać na ostateczne rozstrzygnięcie wyborów.

Jest smutek, żal ale nie zaskoczenie. Demokracja uczy nas, że przygniatająca większość wyborców to ignoranci głosujący często wbrew własnym elementarnym interesom.

To jest najlepsze. Niby władza ludu a który to już raz lud zagłosował przeciw sobie samemu. Ehh.

 Październikowe wyroby wygrał PiS. Zdobył ponad 35% głosów. Mimo robienia dobrej miny do złej gry jest to może nie klęska ale jak się okazało bardzo kosztowne potkniecie. To wynik gorszy o 8% w porównaniu do poprzednich wyborów.  Trzeba przyznać, że PiS bardzo mocno na to pracował. Buta działaczy i sympatyków podchodzących do tej formacji w sposób iście religijny była szokująca. Pomijam już to, że bardzo wielu z nich wierzyło, że w jakiś magiczny sposób jednak te wybory wygrają (to znaczy utrzymają się u władzy), że zdarzy się coś co nagle zwiększy im liczbę posłów.

Trzeba było po prostu nie zrażać do siebie kolejnych grup wyborców. Nie mam tu na myśli ani protestów „kobiet” czy emerytów z KODu. Jak słusznie zauważa tygodnik „Do Rzeczy” to i tak środowiska na PiS nie głosujące.  PiS przegrał, bo stał się drugą PO. Choć wszystko podlane było patriotycznym sosem to liczył się skok na kasę i państwowe posady.  Sam byłem zniesmaczony widząc jak na przykład święto ku czci żołnierzy wyklętych zaczęło się w ostatnim czasie robić imprezą partyjną. Za pieniądze podatników oczywiście. Idiotyczna piątka dla zwierząt czy ogólnie mówiąc olanie swojej głównej bazy wyborców na prowincji musiało skończyć się porażką. Dodatkowo PiS utracił młodych. Opozycji znów udało się wytworzyć trend gdzie głosowanie na Prawo i Sprawiedliwość było obciachem. Tu stracili 0.5% tam 1% i przepis na porażkę gotowy. Nie są oczywiście pierwszą partią w dziejach, która mimo wygrania wyborów nie utworzy rządu. To się zdarza. Jednak to kolejna rzecz na którą sami zapracowali. Przekonani o własnej wielkości zrazili do siebie dokładnie wszystkich i zostali z zerową zdolnością koalicyjną.

Czasem drugie miejsce okazuje się pierwszym. Tak czuje się PO i Donald Tusk, którzy wyborów nie wygrali… ale je wygrali. PO zdobyło niecałe 31%. Tylko 3% więcej niż poprzednio. Tak więc ich ponowne rządy to bardziej porażka PiS niż ich własne zwycięstwo. Rządzić będą w koalicji. Innego wyjścia nie było. To że koalicja powstanie było wiadome zaraz po wyborach. Chęć dorwania się do koryta po ośmiu latach była zbyt duża by przejmować się jakimiś szczegółami programowymi poszczególnych formacji. Zresztą PO zdobyła blisko 31% nie oferując wyborcom w zasadzie nic. Nic poza odsunięciem PiS od władzy. Choć ciężko w to uwierzyć formacja, która posiadając blisko 90% rynku medialnego była tak beznadziejna, że utraciła władzę obecnie do tej władzy wraca. Tak po prostu. Będzie robić to samo ale widocznie wyborcy lubią żyć w państwie z kartonu. Skoro tak to dostaną karton na jaki zasługują.  Sam Donald Tusk będzie jednak słabszym premierem niż poprzednio. Niestety dla niego teraz ma rząd koalicyjny. Dość egzotyczny. Z czasem ciężko mu będzie utrzymać ich wszystkich na wodzy.

 

Trzecie miejsce i ponad 14% głosów zdobyła koalicja Trzeciej Drogi. Tonący PSL i zbieranina Szymona Hołowni połączyli siły i to chyba oni są największymi zwycięzcami.  Bez nich nie powstałby ani rząd PiS ani PO. Oczywiście polityczna jakość tej formacji jest dokładnie żadna. Zebrali głosy tak zwanego wyborcy centrowego, który w polskiej politologii nazywany jest bagnem. To przeciętny Janusz i Grażynka, która głosuje na tego kto się ładnie uśmiecha.

 Są też pewne plusy tej formacji. Okazuje się, że można zbudować coś co osiągnie dobry wynik nie będąc ani Pisem ani PO.

Miejsce czwarte. Koalicja Nowej Lewicy. Choć zdobyli, 8,6% głosów, 3% mniej niż poprzednio załapali się do koalicji rządzącej. Są zbieraniną różnych lewicowych formacji. Są też zdecydowanie najniebezpieczniejsi. PO chce przeprowadzić skok na kasę tyle. To nie są rewolucjoniści. Natomiast w Nowej Lewicy rewolucjonistów nie brakuje. Samo to, że biorą resort edukacji jest niesamowicie niebezpieczne i grozi całkowitym jej rozmontowaniem.

 

7,16% zdobyła Konfederacja. Wynik lepszy o 0,35% w porównaniu z poprzednimi wyborami. Liczba posłów wzrosła z 11 do 18. I na tym chyba plus się kończą. Konfederacja prowadziła kampanie wyborczą na żenującym poziomie. Wiem, wiem. To zadziałało. Mimo marginalizacji utrzymała się na powierzchni. Jednak po kilku latach w parlamencie należy powiedzieć sprawdzam. Konfederacja nie chce dorosnąć. To wciąż zbiór indywidualności ciągnących każdy w swoją stronę a nie poważna formacja polityczna. Konfederację trzyma w kupie głównie za słaby by można się rozejść wynik wyborczy. Miałem nadzieję, że Ruch Narodowy będzie tą jej częścią, który będzie chciał by ta formacja stawiała na rozwój narodu a nie wygranie kolejnych wyborów. Tak się jednak nie stało.  Darwinizm społeczny ma się dobrze. RN nie tylko dał się zmarginalizować, ale wciągnął w swoje szeregi mnóstwo osób, którym wydaje się, że działalność narodowa polega na płaceniu niskich podatków.

 

Wreszcie na koniec dwie formacje, które nie dostały się do parlamentu: Bezpartyjni Samorządowcy oraz Polska Jest Jedna. Łącznie zdobyły ponad 3% głosów. Rozumiem zmęczenie PiSem czy niedojrzałość Konfederacji. Nie oceniam. Miejmy jednak świadomość, że wspomniane wyżej formacje nie odebrały posłów ani PO czy Lewicy tylko właśnie PiS a przede wszystkim Konfederacji.

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Brytyjska prasówka część XIII

 Co promujesz to dostajesz.

Azjaci bardzo mocno stawiają na rodzinę. Choć wygląda ona inaczej niż u nas ale to osobny temat.
Czarni stawiają na rap i uwielbiają grać rolę wiecznej ofiary losu.
Efekty.
Według ONS (brytyjski urząd statystyczny) zaledwie 6% dzieci poniżej 15 roku życia w rodzinach których rodzice etnicznie pochodzą z dawnych Indii brytyjskich wychowywane jest przez samotnego rodzica.
U białych odsetek ten sięga 19%.
Zaś u czarnych to 63%.
Kurtyna.

niedziela, 10 grudnia 2023

Brytyjska prasówka część XII


 Post w ramach ostrzeżenia choć to raczej walka z wiatrakami.

Dlaczego ważne jest zachowanie gotówki?
Przykład brytyjski.
Nigel Farage. Polityk. Jeden z ojców brexitu. Postać raczej nie lubiana przez Polaków.
Kilka miesięcy temu podano informacje o tym że zamknięto mu konto w banku bez podawania przyczyny. Ileż było heheszków I pisania, że dobrze mu tak. To czego Janusz z Grażynką nie potrafią ogarnąć to fakt, że nie ma najmniejszego znaczenia czy kogoś lubisz. Zamknęli jemu mogą zamknąć i tobie. Proste.
Tak zresztą już się dzieje.
Sprawą zainteresowała się prasa.
Przejrzałem różne tytuły od lipca do listopada.
I tak Daily Mail na początku lipca w jednym w sobotnich wydań miało na ten temat sążnisty artykuł. Dziennikarze naliczyli około 300 osób!!! którym w ostatnim czasie zamknięto konta. 300 osób!!! Rozumiecie to już się dzieje.
Oczywiście moje stwierdzenie, że Faragowi zamknięto konto bez powodu jest nieprawdziwe. Zawsze jest powód. A tym powodem są....poglądy.
Daily Mail wylicza banki oraz osoby, które utraciły konto. Dzieje się to na całych wyspach i dotyczy zarówno gigantów jak i banków lolalnych.
Człowiek w Yorku stracił konto w lokalnym banku bo spytał czy świętowanie dumy literkowej to nie jest już polityka. No i bum. Nie masz faszsyto konta.
Inny człowiek prowadził videobloga o Szkocji i stracił konto za homofobie bo podobno powiedział coś co się literkom nie spodobało a te uprzejmie doniosły do banku. I kolejny faszysta odstrzelony.
Sam Farage stwierdził zaś, że grupa NatWest (To akurat ustalili już dziennikarze Timesa bo poszkodowany nie podał nazwy banku) zamknęła konto nie tylko jemu ale też kilkunastu członkom jego rodziny.
Rozumiecie to? Przecież to są działania znane z systemu komunistycznego. Ukarzemy kogoś kolektywnie.
Dalej jeśli ktoś myśli e tam wielka mi rzecz nie ten bank to inny to mam złą wiadomość.
Otóż problem polega na tym, że jak wam zamkną konto to nie otworzą wam gdzie indziej i zostajecie z niczym.
Od czasu jak media podchwyciły temat oburzył się parlament. Rządano debaty na ten temat co zresztą miało miejsce. Sprawą zaitersował się rząd. Stanęło na tym, że nie wolno nikomu zamykać konta ze wzgledu na poglądy choć nie znalazłem informacji by słowa zostały poparte jakimś rozporządzeniem.
To co początkowo nadało sprawie bieg obecnie ją znieksztalciło.
Chodzi o Faraga . Jest z jednym ok 300 pokrzywdzonych a obecnie w mediach wygląda na to jakby był jedynym. NatWest zamknął mu konto bo grupa bankowa straciła na brexicie. Namierzono już nawet panią dyrektor, która osobiście stała za tą decyzją. Osobo kobieta już pożegnała się z pracą.
To oczywiście dobrze ale co z pozostałymi?
Czy gdyby Farage nie byłby bliski powrotu do partii konserwatywnej sprawa stała by się tak głośna?
I co najważniejsze czy za wzniosłymi słowami o wolności pójdą odpowiednie akty prawne?
Jeśli nie za kilka miesięcy nikt już nie będzie o sprawie pamiętał i dalej będzie można pozbawiać ludzi konta bo się komuś poglądy nie podobają .
Dlatego tak ważna jest obrona gotówki.
Gotówka to wolność.
Jednak biorąc pod uwagę, że już tylko ok 10% ludzi poniżej 24 roku życia posługuje się gotówką niewola coraz bliżej.

środa, 15 listopada 2023

Brytyjska prasówka część XI

 Małych złodziei wieszacie dużym się kłaniacie.

Może nie jest to dosłowny cytat z naszego narodowego poety ale oddaje istotę sprawy.
Okazuje się, że dotyczy to nie tylko Polski.
W Wielkej Brytanii skazano Berniego Ecclestone. Ten były szef F1i twórca jej potęgi musi zapłacić za malwersacje podatkowe ok. 650 milionów funtów. Został też skazany na 17 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Byłoby się z czego cieszyć gdyby nie to, że zabawa w kotka i myszkę z brytyjskim wymiarem sprawiedliwości trwała....około 20 lat.
Tym razem poszło gładko bo 92 letni miliarder po prostu przyznał się do winy.
Co gdyby tego nie zrobił? Proces toczyły się do jego śmierci?
Wcześniej musiał zapłacić niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości ok. 100 milionów Euro. Ale to jest nic. Za jego malwersacje finansowe na 8 lat więzienia poszedł siedzieć niemiecki bankier, który wziął na siebie większość przekrętów Berniego. Dlaczego to zrobił? Bo za odsiadkę Bernie zwyczajnie mu zapłacił.
Ecclestone mógł przejść do historii jako żywy przykład: od zera do bohatera. Syn rybaka dorabia się fortuny.
Niestety, nie odmawiając mu talentu pokazał, że gdy osiagasz pewien pułap finansowy przepisy przestają Cię obowiązywać. Granie według zasad jest dla nas malutkich. Oni stoją ponad prawem.

środa, 8 listopada 2023

Wspomnienia z Drohobycza

 Kilkanaście lat temu byłem ze znajomymi spod znaku mieczyka w Drohobyczu.

Zapytaliśmy o Bruno Schulza , który zginął całkiem niedaleko polskiego kościoła. No dobra to nie jest duże miasto. Wszystko jest niedaleko. Wracając do meritum.
Miejscowi przewodnicy opowiedzieli nam historię o tym, że odnaleziono nieznane namalowane przez niego obrazy. W zasadzie to chodzi o murale. Nie ma ich jednak w Drohobyczu bo pewnego dnia pojawili się przedstawiciele państwa okupującego Palestynę i je zabrali.
Po latach okazuje się, że historia jest prawdziwa.
Właśnie wyszła książka o Schultzu wydana po angielsku. London review of books szeroko ją opisuje. Choć nic nie jest zero jedynkowe to pismo przyznaje, że artysta związany był przede wszystkim z Polską.
Teraz najlepsze.
Historia z muralami jest prawdziwa. Odkryto je w lutym 2001 roku. Powiadomiono władze Ukrainy oraz polskie ministerstwo kultury.
Jednak wkrótce pojawiło się trzech panów. Dwóch z Yad Vashem i nie wiedzieć czemu oficer IDF.
Murale zostały załadowane na ciężarówkę i wysłane do Polski. Przed granicą jednak transport zatrzymano. Cenny ładunek znalazł się wkrótce....no jak myślicie gdzie?
W słonecznym tel Avivie. Brytyjskie pismo informuje że wladze (Drohobycza?, Ukrainy? nie prezecyzują) oraz policja przytuliły 900 tysięcy dolarów łapówki. Natomiast Polskie ministerstwo kultury zostało przekonane, że dzieło polskiego twórcy powinno zostać w Izreaelu przez ówczesnego ambasadora tego państwa Shevacha Weissa.
Jak sprawa łapówki wyszła na jaw to trochę ją przypudrowano. W 2009 roku stwierdzono, że murale należą do Ukrainy 🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️🤦🏻‍♂️ ale są na bezterminowymw bezpłatnym wypożyczeniu.
Na największego frajera jak to zwykle bywa wyszło państwo polskie.

sobota, 28 października 2023

Wstęp do bliskiego wschodu. Cześć I

 Ziemia święta płonie po raz kolejny.

By zrozumieć co tam się dzieje trzeba się cofnąć do samego początku.
Po pierwsze Islam.
Gdyby wyobrażenie przeciętnego Janusza z Grażynką o islamie było prawdziwe od dawna bylibyśmy tylko wspomnieniem.
Po pierwsze Islam to nie tylko Arabowie. Raz , że do niedawna wśród samych Arabów było całkiem sporo chrześcijan. Dwa największe państwo islamskie to nie Syria czy Irak ale Indonezja.
Choć na tle zgliszczy naszej cywilizacji wyglądają wyśmienicie to nie jest tak, że za wszelką cenę będą bronić swoich braci w wierze. Prosty przykład to lud Rohinga w Birmie czy Ujgurowie.
Dalej o czym większość ludzi nie wie to fakt, że islam podobnie jak chrześcijaństwo jest podzielony na kilka odłamów.
I tu wracamy do do Arabów.
Arabowie troszkę przypominają....Polaków.
Ok jak już husaria się obraziła to wyjaśniam.
W VII wieku powstał Kalifat, który błyskawicznie się rozrósł sięgając granic dzisiejszej Francji.
Państwo w takiej formie nie przetrwało długo.
Szybko zaczęło się dzielić na mniejsze organizmy.
Utrzymanie tak wielkiego państwa w średniowieczu było niezwykle trudne ale była jeszcze jedna przyczyna.
Arabowie choć przez wieki górowali na Europą cywilizacyjnie uwielbiali się bić między sobą. Podział na szyitów i sunnitów choć będą się zarzekać, że jest podziałem religijnym jest w gruncie rzeczy czysto polityczny .
Ostatecznie jakąkolwiek państwowość arabską na początku XVI wieku zlikwidują Turcy.
Do zapamiętania: kłótliwość.
Żydzi.
Jak mogli dać się zaskoczyć . Przecież są tacy sprytni. Wszechwładni itp.
Bzdura.
Państwo żydowskie istniało już w głębokiej starożytności....i często miało problem z mierzeniem sił na zamiary.
Fajnokatolicy I fajopolacy nieco je idealizują. Przez wieki żydzi byli ludem koczowniczym. jednym z wielu.
To , że wyszli na przykład do Egiptu było o tyle proste, że po prostu zwinęli namiot i poszli.
W momencie gdy już założyli własne państwo wcale nie byli tam sami. Biblia pełna jest krwawych wojen prowadzonych przez królów żydowskich. Powrót z Egiptu zajął im 40 lat bo ktoś zwyczajnie już tam mieszkał. I domyślcie się co się działo przez te owe 40 lat.
Jak już mieli swoje państwo to prowadzili wojny na przykład z Filistynami. Tak co ci kolesie od Goliata. Od nich pochodzi nazwa Palestyna (w 133 roku prowincja Judea została przemianowana na Syria Palestyna) ale aj waj to niedobra jest o tym mówić .
O ile jeśli Żydzi prowadzili wojny z jakimiś plemionami czy mikropaństwami to nie ma problemu.
Mit megamądrych Żydów upada gdy okaże się, że nie bardzo widzieli różnicę między na przykład Filistynami a Asyrią. Tak więc co jakiś czas podejmowali zapasy z największymi potęgami co przeważnie kończyło się ostrym laniem. Burzeniem miast, wypędzeniem ludności itp. Ostatecznie jeszcze w starożytności stracili swój kraj i stali się tylko prowincją jakiejś aktualnie panującej potęgi.
I tu dochodzimy do klucza do współczesności. Potęga żydów nie bierze się z ich nadrzypordzonych mocy tylko z siły diaspory.
Jak już po raz milionowy dostali w dupę to sporo z nich zrozumiało, że machanie mieczem nie ma sensu. A do tego pomocną dłoń wyciągnęli Persowie. żydzi stali się doradcami jednego królów. Władca miał machać mieczem a nie czytać książki. Żydzi zaś wykorzystując diasporę rozsianą powoli po całym antyczntm świecie zaczęli rosnąć w siłę. Zajmowali się handlem, bankowością, doradzali królóm. Ta rola została im aż do XX wieku.
Jednak frakcja dzbanķów nie umarła. Wciąż było sporo ludzi nie rozumiejacych, że władzę ma też ten kto za wojny płaci. niekoniecznie macha mieczem.
Tak więc dzbanki tego nie skumały i rzuciły rękawicę Rzymowi. Rzym wyzwanie podjął, zburzył Jerozolimę a tych co przeżyli wygnał. I był spokój przez kolejne prawie 2 tysiące lat.
Palestyna była sobie częścią imperium osmańskiego. Imperium które w pewnym momencie rozciagało się od Podola na północy po Jemen na południu.
Jednak w XIX wieku zgniło już od środka i zaczęło się zmniejszać.
I tu na horyzoncie pojawiają się Brytyjczycy. A to oznacza mniej więcej kłopoty.
Zwyczajnie odkupują od Turcji Cypr a potem Egipt. Włosi zdążą jeszcze rąbnąć Libię i mamy rok 1914 za pasem.

wtorek, 10 października 2023

Dom Thomasa Morea


 Chodząc z dala od turystycznych tras również można zobaczyć ciekawe rzeczy.

Niedaleko polskiego kościoła na Hammersmith jest dom w którym przez jakiś czas żył święty Tomasz More. Kanclerz Anglii. Męczennik za wiarę.

niedziela, 8 października 2023

Tablica w Battersea Park

 


W Battersea park jest tabliczka upamiętniającą pierwszy mecz piłkarski rozegrany pod auspicjami angielskiej federacji czyli w praktyce pierwszy mecz piłkarski na świecie. W co grano wcześniej pisałem kilka razy ale fejsbukowi eksperci zawsze wiedzą lepiej.

P.S.
Pierwszy mecz na ziemiach polskich rozegrał TG SOKÓŁ w 1894 roku. Biorąc pod uwagę, że nie byli Internetu to wielkiej różnicy nie ma.

wtorek, 26 września 2023

Koniec kawalerskiego życia

Zazwyczaj nie poruszam spraw prywatnych. 

Tym razem robię wyjątek. 

Równo miesiąc temu 26 sierpnia wstąpiłem w związek małżeński.



środa, 13 września 2023

Brytyjska prasówka część X

 Bankructwo miast

Według the Independent największe miasto Wielkiej Brytanii Birmingham (Londyn i Manchester to nie do końca miasta) właśnie zbankrutowało.
Konkretnie jest funkcjonalnym bankrutem. To znaczy, że nikt go nie zamknie/nie zlikwiduje, dalej będzie funkcjonować ale życie w nim się pogorszy. Pod znakiem zapytania stoją mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce w 2026 roku. Mieszkańcom rzadziej będą odbierane śmieci. Liczba łatanych dziur na drodze zmniejszy się z obecnych 6,5 tysiąca rocznie do półtora tysiąca rocznie. Wiele programów socjalnych zostanie obciętych. Co dalej nie do końca wiadomo bo cięcia choć dotkliwe są za małe.
Premier Sunak triumfuje. Birmingham jest rządzone przez partię pracy i ma to być przykład jak będzie wyglądać Brytania pod ich rządami.
Sunak ma dużo racji ale nie do końca. W kolejce to bankructwa w ciągu najbliższych 3/4 miesięcy stoi kolejne kilkanaście miast. Większość jest zarządzana przez partię pracy jak np. Londyńska gmina Croydon jednak na granicy jest też podlondyńskie Wooking gdzie rządzą torysi.
Co jest przyczyną bankructw?
Procesy sądowe. W całej UK samorządy musiały płacić odszkodowania za brak równej płacy dla kobiet i mężczyzn. Czy takie zjawisko rzeczywiście miało miejsce to temat na osobną dyskusję. Grunt , że samo miasto Birmingham wydało na odszkodowania 760 milionów funtów!!!!!!
Dalej, covid 19.
No kto by przypuszczał, że zabawa w zamykanie kraju skończy się tragicznie. Podczas pandemii rząd UK wziął największe pożyczki od czasów II wojny światowej 🤷‍♂️
Samorządy również funkcjonowały nie mając w zasadzie dochodów. Tak więc życie teraz po prostu wystawia rachunek.
Powód ostatni. Marnotrastwo.
To nie jest tak, że marnowanie publicznego pieniądza to tylko Polska specjalność. W UK też to potrafią. Moim zdaniem winni są sami wyborcy, którzy często zamiast radnych wybierają sobie aktywiszcze. Jeśli ktoś chce być radnym a zamiast o nowej obwodnicy czy przedszkolu opowiada wam, że zrobi miesiąc dumy literkowej albo będzie walczył o parytety wśród zwierząt w parku i mimo wszystko tym radnym zostaje to drodzy mieszkańcy sami sobie jesteście winni.

niedziela, 27 sierpnia 2023

Problemy pierwszego świata

 Alice Cooper. Legenda rocka. Człowiek, który żył jak w filmie. Popełnił wszelkie stereorypowe grzeszki gwiazdy o których pisał nie będę bo może czytają nieletni.

Jednak w przeciwieństwie do wielu innych muzyków, którzy prywatnie choć są zwykłymi durniami mielą ozorem na prawo i lewo pouczając zwykłych ludzi na temat polityki Alice nigdy tego nie robił.
Co więcej lata temu powiedział. Że jest tylko muzykiem i nie ma większych kompetencji niż ktoś kogo nie pokazują kamery. Poza tym jego muzyka ma łączyć a nie dzielić. Ma świadomość tego, że pewnie słuchają go osoby o odmiennych poglądach dlatego tym bardziej nie będzie nikogo pouczał.
Zapadł mi w pamięci ten wywiad bo to niezwykle dojrzałe słowa.
Obecnie Alice choć wciąż potrafi zapełnić stadion jest już starszy od dinozaurów. Mimo wszystko stał się wrogiem.
Wypowiedział się bowiem na temat polityki. Powiedzmy, że to polityka. Nie chodzi bowiem ani o wojnę, ekonomię czy ceny ropy.
Alice stwierdził, że jest przeciwny zmianie płci przez osoby nieletnie.
Za tę zbrodnię już został ukarany. Firmy, które z nim współpracowały zerwały kontrakty z powodu....transfobii.
Alice jest tak stary, że może jutro umrze na scenie więc mu to wisi pewnie ale to ostrzeżenie dla innych. Młodym twórcom możnaby przetrącić karierę.
Dlatego jak śpiewa klasyk wszyscy artyści to prostytutki. Oni po prostu wiedzą, że by być na szczycie trzeba płynąć z prądem. Dlatego kiedyś popierali nazizm, potem komunizm a obecnie tęczowe ruchy. Gdyby ktoś przestawił wajchę ich poglądy zmienią się automatycznie.

czwartek, 3 sierpnia 2023

Skocznia w Londynie

 Z cyklu kiedyś było jakoś fajniej.

Skocznia narciarska....w Londynie.

czwartek, 20 lipca 2023

Pamiętnik emigranta cz. IV

 

Dziś dość krótko.

Dotacje.

Inicjatywy polonijne mogą liczyć na wsparcie z budżetu państwa polskiego. I to się bardzo chwali. Problemem jest wniosek. Jest skomplikowany, zagmatwany. Wiele rubryk można rozumieć w różny sposób. Typowo po polsku. Wszystko po to by decydowała wola. By ktoś kto się nam nie spodoba mógł być w zupełnie legalny sposób odrzucony. Tak jest za PiS tak było i wcześniej.

Generalnie jednak jeśli nie będziesz się drogi wnioskodawco zajmował bieżącą polityką to nie masz się czego obawiać. Plusem jest też pewna kontrola. Niektóre inicjatywy, które dostały dotacje ale po czasie okazały się wydmuszkami po prostu te dotacje utraciły.

Minusem są natomiast widełki płac. Mogę powiedzieć, jak to wygląda w mediach. Dotacja wypłacana jest za konkretną usługę na przykład nadawanie na żywo czy artykuł na stronie internetowej. Problem polega na tym, że płatność nie obowiązuje za czas przygotowań. Jeśli nadaję dwie godziny to mam zapłacone za dwie godziny. Nie jest ważne, że przygotowywałem się powiedzmy pięć godzin. To jest gratis. Jeśli zrobiłem trzydziestominutowy reportaż to mam zapłacone tylko za 30 minut. Montaż czy zbieranie materiałów choćby trwał tydzień znów jest po prostu gratis. Nie rekompensuje tego stawka, która jest w złotówkach i nie dostosowuje się do siły nabywczej danego kraju. Za rok 2022 godzina nadawania na żywo to było 50 zł o ile mnie pamięć nie myli. 50 zł to jednak w Wielkiej Brytanii jest zaledwie 10 funtów. Stawka głodowa. Uważam to za mocno niepoważne. Nie można jak to się dzieje obecnie zrównywać kosztów prowadzenia redakcji powiedzmy w Erywaniu z Nowym Jorkiem.

Na co powinny iść dotacje?

To było akurat wtedy gdy podczas pandemii rząd brytyjski wprowadził pierwszą kwarantannę.

Zadzwonił do mnie kolega Jacek i mówi: mamy spotkanie online w sprawie dotacji z ministrem Dziedziczakiem. Pomyśl co jest najbardziej potrzebne.

Nad tym akurat myśleć nie musiałem wcale.

Podczas spotkania online było nas sporo. Każdy miał jakieś pomysły. Ten strona internetowa. Tamten odnawianie cmentarzy. Ktoś inny uczczenie polskich lotników.  Nie zrozumcie mnie źle. Wszystko to inicjatywy ciekawe i szlachetne, ale…

Ale wobec palącego problemu drugorzędne.

Gdy minister zapytał naszą dwójkę jaki my mamy pomysł odpowiedź była krótka. Szkoły.

Jacek wytłumaczył, że potrzeba nam szkół. Nie sobotnich szkół, które w gruncie rzeczy nie spełniają swojego zadania tylko normalnych polskich szkół. Takich od poniedziałku do piątku. Należy stworzyć kilka takich placówek by mogły się tam uczyć nie tylko dzieci naszych dyplomatów, ale każde polskie dziecko. Problem jest palący, bo mamy tysiące polskich dzieci na wyspach. Te dzieci ulegają błyskawicznemu wynarodowieniu. W obliczu katastrofy demograficznej w Polsce po prostu nie możemy na taką stratę sobie pozwolić. Przy całym szacunku dla wymienionych ciekawych inicjatyw gdy nie będzie Polaków nikomu nie będą potrzebne akcje w sprawie upamiętnienia polskich lotników.

Minister wysłuchał. Zastanowił się chwilę i powiedział, że choć rozumie pewne nasze racje to na tak wielkie przedsięwzięcia nie ma absolutnie pieniędzy.

 

Rozumiem zastrzeżenia natury finansowej. Wiem, że to koszt ogromny. Wiele jednak razy bywałem na różnego rodzaju imprezach jako dziennikarz i znam też drugą stronę medalu. Przypięcie komuś medalu, danie dyplomu bo odnowił grób polskiego oficera kosztuje znacznie mniej a efekt medialny daje podobny.

czwartek, 18 maja 2023

Płaca minimalna a wyzysk.

 

W jednym z pierwszych wpisów na tym blogu określiłem siebie mianem konserwatywnego liberała.  Dziś po wielu latach musiałbym się na tym zastanowić.

To nie tak, że coś w moich poglądach się zasadniczo zmieniło. Problemem jest „nieostrość” pojęć.  Nie lubię fanatyzmu. Świat realny przedkładam nad teorię. To teoria musi dostosować się do rzeczywistości a nie odwrotnie.

Lata temu będąc jeszcze w młodzieżówce UPR toczyłem boje z libertarianami. Z ludźmi dla, których człowiek składa się z podatków (dziś na tę chorobę zapadła spora część konfederacji).  Ileż to razy wysłuchiwałem dyskusji na temat prywatyzacji rzek, dróg (wszystkich), prywatnych armii i policji. Może to i ciekawa zabawa intelektualna ale większego przełożenia na świat realny to nie ma. Zresztą Ci ludzie nigdy nie potrafili zrozumieć, że ich oderwanie od rzeczywistości też było jedną z przyczyn mizernego poparcia społecznego.

I tu dochodzimy do sedna problemu. Uważam i zawsze uważałem, że pewne regulacje  istnieć powinny.  W tym momencie dla moich kolegów stawałem się podłym socjalistą.

Tak więc dziś nie mam problemu z określeniem się tak czy inaczej ale nie przykładam wielkiej wagi do „łatki”.

 

Jak to jest z tym wolnym rynkiem?

Według mnie jest sporo krajów wolnorynkowych. Według kolegów z dawnego UPR czy sporej części Konfederacji wcale tak nie jest.  Odbyłem niedawno na ten temat dyskusję. Jako przykłady wolnego rynku podałem na przykład Emiraty Arabskie czy Singapur. W odpowiedzi usłyszałem, że tam jednak też panuje socjalizm. Nieduży ale jednak.  Jakoś za stary się zrobiłem na tego typu dyskusję i gdy rozmowa zaczyna kręcić się wokół takich absurdów odpuszczam.

 

Nie ma i nigdy nie było normalnie funkcjonującego organizmu państwowego, który byłby pozbawiony całkowicie regulacji. To się po prostu nie zdarza. Powiem więcej są wręcz organizmy państwowe gdzie tych regulacji jest za mało!

 

Takim przykładem są Zjednoczone Emiraty Arabskie. Konkretnie chodzi o płacę minimalną. A raczej jej brak.

 

Korwin i jego środowisko zawsze miał problem ze Skandynawią. Jak to jest, że ludzie chcą żyć  w tak socjalnych krajach. Odpowiedź czasem kryć się miała w braku płacy minimalnej. Jest to jednak kłamstwo. Kraje skandynawskie posiadają płacę minimalną tylko jest ustalana inaczej niż u nas. Podobnie kłamstwem jest gdy środowisko libertariańskie stara się w mówić swoim słuchaczom, że w Stanach Zjednoczonych nie ma płacy minimalnej. Jest jak najbardziej.

Płacy minimalnej nie ma za to w Emiratach. I to jest olbrzymi problem tego kraju. O czym większość turystów nie wie to, że kraj ten wyzyskiem stoi.  W hotelach zazwyczaj jest bardzo dużo obsługi będącej na każde skinienie gości. W Europie za taki poziom trzeba zapłacić więcej. Oczywiście kryje się za tym prawie całkowity brak podatków… oraz śmieszne pensje obsługi.

Dubaj pod względem wygód znacznie przebija Londyn.

 Pewnego dnia zadzwoniłem to marketu i poprosiłem o lody i jakieś dwa inne produkty. Market oddalony był około 12 minut marszu od miejsca mojego pobytu. Wszystko dostarczono i nie doliczono nic za usługę. Innym razem zadzwoniłem do sklepu znajdującego się naprzeciw mojego budynku.  Poprosiłem o colę. Po kilku minutach przyniesiono mi ją pod drzwi. Znów opłata za usługę wynosiła zero. Tak naprawdę robiłem to na prośbę narzeczonej. Sam bym na to nie wpadł bo oczywiste było dla mnie, że ktoś będzie żądał opłaty za usługę.

 

Takich drobnych udogodnień jest znacznie więcej. I to mnie zaczęło zastanawiać. Jak to możliwe. W Dubaju bywałem wielokrotnie. Znam wielu rezydentów. Zacząłem więc rozmawiać z ludźmi. Okazało się, że w Dubaju można zarobić mniej niż w Polsce! Tak to nie żart. W tym tak na pozór bogatym mieście jest sporo osób, które zrobią równowartość 1500/1700 złotych na miesiąc. To dlatego ktoś może mi przynieść colę pod same drzwi nie żądając zapłaty. Taki pracownik po prostu prawie nic nie kosztuje swego pracodawcy. Osoba dostarczająca jedzenie gdy dostanie 10 czy 20 dirhamów napiwku jest autentycznie szczęśliwa. Wszystko dlatego, że mamy Korwinowy raj. Brak płacy minimalnej. Wszystko jakby to powiedział pan Janusz reguluje rynek. Na pozór tak. Ale tylko na pozór. Wiele osób nie tylko w Emiratach ale i w wielu innych regionach odartych jest z godności. Są ofiarami współczesnego niewolnictwa. Nie noszą tylko kajdan. Owszem sami przyjeżdżają i najmują się do takich prac. Robią to bo pochodzą z najbiedniejszych rejonów na ziemi.  Wykorzystuje się fakt, że ci ludzie nie mają nic. Zarabiają głodowe pensje. Co dzień oglądają bogactwo, którego nie mogą nawet dotknąć. Mieszkają po dziesięciu w jednym pokoju. Rodzinie, którą widzą bardzo rzadko wysyłają niewielkie kwoty.  Jest to nie tylko upokarzające ale i przerażające. Taki tani pracownik nigdy nie wyrwie się z tego kręgu. Jeśli nie uda mu się gdzieś awansować  pozostanie na dnie. Pieniądze, które wysyła wystarczą rodzinie co najwyżej na jedzenie. Nie zbudują domu, nie otworzą własnego biznesu. Do końca pozostaną na dnie pozbawieni perspektyw.

 

Osoby tak słabo opłacające pracowników doskonale wiedzą co robią. Dlaczego to robią? Po prostu. Bo mogą. Turysta nawet przez chwilę się nad pewnymi rzeczami nie zastanowi. Rządzących krajem też to nie obchodzi. Z jednej strony  daje im to przewagę na przykład nad wspomnianym Londynem gdzie nie tylko jest pensja minimalna ale uwaga pracodawca ma obowiązek płacenia za nadgodziny  (co w Emiratach w wielu przypadkach nie jest stosowane). Z drugiej strony praktycznie sto procent tak wyzyskiwanych ludzi to migranci ekonomiczni z innych bardzo biednych rejonów świata o których nikt się nie upomni.

Podsumowując fanatyzm ekonomiczny zarówno z prawej jak i lewej strony jest groźny. Zamykanie się w ideologicznych bańkach to ciasnota umysłowa. Stanu idealnego nie da się oczywiście osiągnąć jednak trzeba dążyć do tego by rozwój danego kraju był jak najbardziej zrównoważony i by negatywne konsekwencje pewnych zjawisk dotykały jak najmniejszą liczbę osób. Również wtedy gdy niekoniecznie pochodzą z twojego sąsiedztwa.

 

 

 

czwartek, 13 kwietnia 2023

Święto chrztu Polski czyli szury nasze kochane


 PiS lubi być czasem świętszy od papieża, zwłaszcza gdy nic to nie kosztuje i daje nam kwiatki takie jak to dzisiejsze święto.

Czepiam się wiem.
Problem z chrztem Polski jest taki, że nawet rok 966 nie jest na 100%pewny.
Nie wiemy gdzie dokonano tego aktu.
W grę wchodzą aż 3 lokalizacje.
Daty dziennej nie znamy wcale.
14 kwietnia wypadła Wielkanoc roku 966. W ten dzień przeważnie chrzczono ludzi....tyle, że Mieszko to nie byle kto tylko władca. Obu stronom zależało też na czasie. Chrzest mógł być wiec w kwietniu ale równie dobrze mógł to być listopad.
Czepiam się bo część serwisów pomija słowa "data symboliczna" a hiper patrioci spod znaku TVP w ogóle go nie zauważają.
Dobra wiem doczepiłem się szczegółu.
Nadchodzą szuriaty.
Czym by był świat bez szurów naszych kochanych. Historyków po wyższej szkole memów I teologów po uniwersytecie Facebooka.
Przy okazji dzisiejszego święta dowiadujemy się, że:
Mieszko wpedził Polskę pod okupację Watykanu,
Straciliśmy wolność pogańską I zaczął się nasz upadek,
I wiele podobnych ale moim faworytem jest pewna Pani Krystyna, która odkryła spisek i twierdzi że żadnego chrztu nie było.
Pokazuję i objaśniam .
-watykan powstał w latach 20tych XX wieku.
- decyzja Mieszka zapewniła nam skok cywilizacyjny i ugruntowała państwo
To są fakty. Nawet za czasów PRL z nikt z tym nie polemizował ale teraz mamy Internet i antyklerykalne Grażyny i Janusze muszą popisać się swoją ignorancją.
Turboslowianie moi mili.
Wiem, że to boli ale gdy Mieszko pozostał przy poganstwie podzielony los Słowian Połabskich. Nasz rodzimy system wiecowy był nieudolny i sprzyjał decentralizacji. Słowianie Połabscy nawet w okresie największego zagrożenia nie potrafili się zjednoczyć.
Mieszko nie zaczął upadku Polski tylko zapoczątkował państwowość. Coś zupełnie odwrotnego niż to co macie w główkach. Więcej. Mieszko nawet nie wiedział, że włada polską bo ta nazwa pojawia się dopiero za czasów Bolesława.
To czy ktoś wierzy czy jest ateistą nie ma najmniejszego znaczenia. Gdyby nie chrzest Polski bylibyśmy dziś ciekawostką jak państwo Samona.
P.s.
Na obrazku turbo Ukraińcy (nasi Lechici mają sporą konkurencję) wyruszają na mamutach budować wielką Ukrainę.

poniedziałek, 13 marca 2023

Trzy bloki

 Po 1945 roku świat podzielił się na 3 bloki. Zachodni, wschodni i kraje III świata.

W roku 1992 runął blok wschodni i kilku durniów z pewnym japońskim Amerykaninem na czele ogłosiło "koniec historii". Ignorancja amerykanów nawet jeśli mają azjatyckie korzenie jest czasem porażająca.
Tymczasem okazuje się, że wracamy do systemu blokowego. Ile tych bloków będzie Czy dwa czy więcej jeszcze nie wiadomo.
Polska nie wiedzieć dlaczego już wybrała. Będziemy częścią bloku zachodniego i w razie potrzeby będziemy ginąć za Waszyngton.
Opcja trzecia nie jest w ogóle brana pod uwagę.
Ja wiem, że kraje III świata to synonim biedy ale to nie do końca prawda. Do krajów III zaliczają się całkiem dobrze radzące sobie Malezja czy Tajlandia...oraz bajecznie bogate kraje zatoki perskiej.
Opinie skutecznie popsuła Afryka.
Jednak to właśnie kraje zatoki perskiej powinny dać nam do myślenia. Ja wiem ropa, i gaz. Ale mając te atuty w ręku skutecznie od lat lawirują między wschodem a zachodem. Nic tam nie jest za darmo.
Naszym atutem jest położenie. Czy bycie krajem frontowym to naprawdę nasze marzenie?
Sciagnijcie klapki z oczu. Nie jesteśmy kolejnym stanem Ameryki. Ani Rosjanie ani Amerykanie nie są naszymi przyjaciółmi. Zamiast umierać za Waszyngton czy Moskwę nauczymy się czerpać korzyści....z obu stron.

wtorek, 28 lutego 2023

Brytyjska prasówka część IX...z Ukrainą w tle


 I ty zostaniesz onucą.

Rok temu Ukraina z kraju upadłego przekształciła się w cudowny organizm na który napadli źli Rosjanie. (Dla opornych intelektualnie, nie neguje inwazji Rosyjskiej)
Napisanie czegokolwiek krytycznego kończyło się wyzwaniem od agentów, onuc i gorzej.
Powiedznie, że mamy do czynienia z wojną zastępczą automatycznie czyniło Cię agentem Wołodi. Tymczasem już po kilku tygodniach działań wojennych określenie proxy war czyli wojna zastępcza zaczęło się pojawiać w prasie anglojęzycznej. Dziś znalezienie tekstu mówiącego, że mamy do czynienia z czymś większym z Chinamy w tle nie jest niczym niezwykłym.
Gdy Polacy rzucili się by pomagać uchodźcom niektórzy przestrzegali by robić to z głową bo to strefa posowiecka i jak będziecie nieostrożni to wasze dary wypełnią niejeden supermarket. Oj co się wtedy działo. Ty szmato moskiewska Ty psie Putina. Itp. Dziś okazuje się że kradzież pomocy humanitarnej to pryszcz. Na potęgę znika broń. Agentem jest nawet premier zjednoczonego królestwa, który chciał by służby specjalne dokładniej przyjrzały się co się dzieje z pieniędzmi wysyłanymi na Ukrainę.
Przekładając z języka dyplomacji na nasz
Chodzi o to by policzyć jak dużo tych pieniędzy kradną władze w Kijowie.
Poniżej zdjęcie ze Spectatora. Tygodnika, mocno wspierającego Ukrainę żeby ktoś nie myślał o , że to Moskiewska prawda.
Artykuł o znikaniu broni na Ukrainie, która na przykład zamiast na froncie potrafi odnaleźć się u gangstera z Manchesteru. A kupno nawet pocisków przeciwczołgowych nie stanowi większego problemu.
P.s.
Czy takie problemy w ogóle podnoszone są w Polskich mediach?

sobota, 25 lutego 2023

Rząd emigracyjny wobec zagłady Żydów

Poniżej artykuł z tygodnika Przegląd na temat postawy władz emigracyjnych oraz polskiego państwa podziemnego wobec zagłady Żydów. Biorąc pod uwagę, że jednym ze źródeł są prace Brbary Engelking podchodzę do tych rewelacji nieco sceptycznie. 
Jeśli ktoś chce skomentowac  artukuł proszę o unikanie wulgaryzmów w wypowiedzi.  





 

Brytyjska prasówka część VIII

 Trzy lata temu Zjednoczone Królestwo opuściło unię europejską. Od tego momentu główne media czyhały by pokazać durnemu społeczeństwu jak głupie było.

Najpierw podczas pandemii zabrakło papieru toaletowego. Nie powiązano tego z brexitem bo było zbyt oczywiste, że konsumenci w obliczu końca świata postanowili zrobić sobie zapasy na 20 lat. Bo jak umierać to przynajmniej z czystym tyłkiem.
Następnie przyszedł brak paliwa. Tu już zaczęto krzyczeć brexit, brexit zobaczcie coście narobili ale poszło średnio. Po pierwsze braki trwały ok 2 tygodnie. Powody były zaś dwa. Brak kierowców bo w obliczu pandemii zabroniono ludziom robić prawo jazdy i nie przewidziano, że całe dwa roczniki kierowców przejdą na emerytutre🤦‍♂️🤦‍♂️ drugi powód to drobny wałek ze strony BP, które chciało pozbyć się pewnej partii paliwa. Poszło więc średnio.
Wreszcie jest.
Luty 2023. Trzy lata po wyjściu z UE objawił się brexit. Przyszedł i nas zagłodzi. Dlaczego zwlekał aż 3 lata? Nie wiem. Może miał wolne.
Według mediów w sklepach w UK nie ma warzyw i owoców. Temat podłapały też polskie media. Tu drobna uwaga. Polskie media mają całego jednego korespondenta na wyspy brytyjskie. Ogromna większość artykułów, które czytacie w prasie czy Internecie to nie twórczość własna a tłumaczenia. Głównie z angielskiego odpowiednika Gazety Wyborczej.
Czy rzeczywiście jest tak źle?
Absolutnie nie. Temat mocno naciągany.
Przejrzałem wczoraj całe mnóstwo stron gdzie ludzie dyskutują na temat braków. Tak zdarzają się puste półki tu i tam jednak większość sklepów zaopatrzona jest normalnie. Wyraźnie widać, że ktoś naciąga temat by wywołać panikę....która doprowadzi do pustych półek.
Za obecne braki nie odpowiada żadnen brexit tylko pogoda. Te same media, które ratunek widzą tylko w UE przyznają, że na południu Europy była zła pogoda co opuźniło zbiory.
Poza tym związek farmerów w UK już w grudniu informował o możliwych problemach. Poprzez wzrost kosztów czyli prąd i gaz oraz braki pracownicze produkcja warzyw miała być po prostu nie opłacalna . I tu dochodzimy do czułego punktu. Wyczytałem, że umowy między farmerami a marketami, które teraz płaczą, że nie ma warzyw nie zmieniły się od 2019 roku. Tymczasem koszty produkcji wzrosły znacznie. Rozwiązaniem byłoby zmniejszenie marży sklepu i zwiększenie zapłaty dla rolnika. Ale po co prawda?
Na londyńskich stronach ludzie radzili sobie nawzajem, że gdy w Tesco nie będzie na przykład pomidorów należy udać się do warzywniaka. Tam jest wszystko. Jak to możliwe. Takie punkty prowadzone są w 90% przez Azjatów. Są troszkę droższe niż markety. Pan właściciel ma więc pieniążki by farmerowi zapłacić nieco więcej i problem znika.
Ostania kwestia. Brak pracowników .
To rzeczywiście jest wielki problem.
Skomplikowany problem. Na konferencji partii konserwatywnej w październiku zwrócono uwagę, że jest tu ok 5 milionów ludzi, którzy mogą pracować ale tego nie robią. Pracowników przynajmniej w teorii nie brakuje. Inna sprawa to płaca.
Podsumowując
Pamiętajcie, że wielkie korporacje będą wami manipulować dla własnego zysku. Nie zależy im by rolnik, hutnik, ktokolwiek w Wielkiej Brytanii, Polsce czy Hiszpanii żył godnie. One chcą tylko coś tanio kupić maksymalnie drogo sprzedać. To wszystko.
Dlatego zamiast wejść w dyskusję będą wam rzucać hasła typu wina brexitu lub podobne. Wasza sprawa czy będziecie myśleć czy łapać się na byle co.
P.s.
Zdjęcia zrobione dziś ok 13. Dwa markety i warzywniak. Zachodni Londyn




czwartek, 16 lutego 2023

Brytyjska prasówka część VII


 Najgorsze w demokratycznej polityce jest to, że wyborcy mają pamięć rybki akwariowej.

Premier zjednoczonego królestwa zanim został premierem mniej więcej na tydzień przed tym gdy przegrał z panią, która porządziła miesiąc udzielił obszernego wywiadu tygodnikowi Spectator.
Było głównie o pandemii. Okazało się, że on i ówczesny premier Boris Johnson nie chcieli żadnych lockdownow ale reszta gabinetu i partia na nich to wymusiła. Sunak jako pozytyw wskazał model szwedzki i obiecał, że gdy zostanie premierem to żadnych lockdownow nie będzie.
Powody jego sprzeciwu były dwa.
Pierwszy to odklejona od rzeczywistości naukowość. Otóż naukowcy nie potrafili się zgodzić praktycznie w niczym. Nawet w kwestii maseczek. Jedni twierdzili, że chronią inni, że nie. Ostatecznie wina i tak spadnie na polityków więc pan profesor jeden z drugim może mówić cokolwiek.
Drugi powód. Gospodarka.
Sunak zauważa, że gospodarki opartej na usługach jak ma to miejsce w UK po prostu nie można od tak sobie zamknąć bo będzie to miało katastrofalne skutki. Skutki za które zaczynamy już płacić. Mówił o kryzysie, inflacji itp. Rzeczy oczywiste.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Wywiad ma około 7 miesięcy. Obecny premier nie jest jedyną osobą, która wskazywała na niszczące dla gospodarki skutki pandemii.
Jednak miesiące mijają i w mediach zaczyna dominować przekaz, że za obecny kryzys odpowiada...Brexit. Ta dam. O pandemii nikt już nie pamięta więc można przestawić wajchę i tłuc co drugi dzień, że wszystko co złe to wina brexitu. Czyli nie byłoby "cost of living crisis" i inflacji gdyby nie brexit.
Jako, że społeczeństwo brytyjskie jak każde składa się w większości z ignorantów już podobno większość ludzi na wyspach chce powrotu do UE bo tam jest świetnie, wszystko tanio i nawet słońce jakos jaśniej świeci.
Szkoda, że propaganda i fakty jak zwykle się rozjerzdżają.
Według tygodnika the ecomonist inflacja w UK to 7,9% a na przykład w Austrii 9% , w Polsce 11% a w Holandii blisko 13%. Oczywiście są też kraje, które lepiej sobie radzą ale wmawianie ludowi nad Tamizą, że trzeba wrócić do UE bo inaczej będzie drogo to czysta bezczelność.
Zwłaszcza pamiętając, że dziennikarz na przykład BBC dane gospodarcze zna doskonale i mógłby uczciwie przyznać, że różnie to bywa i UE niczego absolutnie nie gwaratuje. Mógłby. Tylko po co.

środa, 11 stycznia 2023

Muzeum Londyńskie. Nie taki diabeł straszny jak go witryna maluje.

 


Odwiedziłem Muzeum londyńskie w ostatnim dniu jego funkcjonowania.

Placówka traci swoją siedzibę na Barbican a na nową przyjdzie jej jakiś czas poczekać. Tak więc na pewien czas stolica została bez własnego muzeum.

Dlaczego zwlekałem do ostatniego dnia?

Odrzucała mnie reklama samej instytucji, która był bardzo tęczowa. Delikatnie mówiąc. Ideologia LGBT atakowała z każdej strony witryny internetowej.

Po ci więc tam iść? By dwa tysiące lat historii miasta zostało sprowadzone do niewielkiego wycinka dotyczącego krzykliwej mniejszości seksualnej?

Tymczasem.

Jakież było moje zaskoczenie gdy wystawa w muzeum okazała się taka jak być powinna. Sala po sali poznawaliśmy historię od czasów najdawniejszych po współczesność. Wszystko świetnie połączone i opisane. Świetnie spędzony czas.

Ruch literkowy też oczywiście był ale bez nachalnej propagandy. Ot zgodnie z prawdą przedstawiony jako jeden z elementów historii ostatnich lat.


Na koniec sklepik z pamiątkami.

Tęczowe suweniry leżały sobie z boku. Nie atakowały wściekle jak miało to miejsce na stronie internetowej.  W centralnym punkcie były rzeczy jakby to ująć bardziej historyczne, które pewnie miały większe wzięcie.

Wychodzi więc na to, że muzeum informowało o tym o czym powinno informować zaś witryna muzeum stworzona jest po to by zadowolić grupy zawodowych oburzonych, które i tak pewnie nie przyjdą na wystawę.