środa, 22 kwietnia 2009

Dzis założyłem bloga, jednak zdarzało mi sie pisywać juz wcześniej. Różnica była jednak taka, że wcześniej pisałem na szybko. Coś było potrzebe na jutro rano więc bywało różnie. W internecie zadebiutowałem kruciutkim tekstem o gospodarce, który ukazał się na stronach efemeycznej organizacji KP Orle Gniazdo 27 IV 2007 roku. Wkleję go tutaj, żeby rozpocząć z humorem bo czasem warto pośmiać sie z samego siebie. Nie żebym niezgadzał sie z tezami zawartymi w ponizszym tekście. Po prostu nie uważam żeby był najwyższych lotów.

Gospodarka. Jaki jest jej stan? Jeśli wierzyć różnym doniesieniom medialnym i ekspertom na zamówienie stan naszej gospodarki jest dobry i stale się poprawia, społeczeństwo jednak tego nie dostrzega bo… No właśnie dlaczego? Bo jest zbyt ciemne? A może po prostu robi na złość rządzącym niezależnie od tego z jakiej opcji by się nie wywodzili. A może to wszystko to tylko propaganda sukcesu serwowana nam od wielu lat by ukryć prawdziwy stan. Jeśli się rozejrzeć to rzeczywiści możemy dostrzec rozwój gospodarczy. Niestety nie u nas a u naszych sąsiadów wprowadzających niezbędne reformy przed którymi Polska wciąż się broni. Nasz kraj od lat tonie w socjalizmie, który jest zabójczy dla gospodarki. Socjalizm jest jednak atrakcyjny politycznie. Hasłami socjalistycznymi często wygrywa się wybory. Polityk obiecujący coś „za darmo” lub w ostateczności jakieś dopłaty, dotacje itp. ma znacznie większe szanse w szrankach wyborczych z kimś kto nie tylko takich obietnic nie składa ale jeszcze każe społeczeństwu na swój dobrobyt „zapracować samemu”. Niestety w tych wszystkich socjalizujących obietnicach kryje się pewien haczyk, z którego najczęściej doskonale zdają sobie sprawę politycy je wygłaszający. Rozwiązania takie przynoszą tylko chwilową korzyść za którą po czasie przyjdzie bardzo drogo zapłacić. Gospodarka zamiast się rozwinąć pogrąży się w kryzysie jeszcze bardziej. Jednak polityków to nie obchodzi. Oni swój cel osiągnęli wygrali wybory. Cierpieć będzie tylko społeczeństwo które w ten sposób płaci za swą krótkowzroczność. Sytuacja taka powtarza się z każdymi kolejnymi wyborami. Partie kusza pięknymi programami nastawionymi na chwilową korzyść a wyborcy się nabierają. W tej sytuacji polityk zawsze wygrywa. Ma program na dziś, nie myśli o tym co zdarzy się jutro. Dziś wygrał wybory a jutro gdy skończy się kadencja klęską obarczy aktualnie rządzących i znów będzie miał szanse powrócić na szczyty władzy. Czy którakolwiek opcja dotychczas rządząca miała długofalowy program gospodarczy wykraczający swoimi ramami poza okres kadencji? Oczywiście żadna nie miała i nie ma. W końcu myśl socjalistyczna tak daleko nie sięga. „Wspaniałe rozwiązania” dziś to wzrost podatków i bezrobocie jutro. Pamiętajmy o tym i w najbliższych wyborach pomyślmy o sobie, nie o politykach. Po raz pierwszy powiedzmy nie socjalizmowi. Wybierzmy wolność i dobrobyt. Wybierzmy wolny rynek.

P.S. Błedy ortograficzne oryginalne, z takimi właśnie się ukazał.

1 komentarz:

  1. Socjalizm to należałoby przede wszystkim wyplenic w mentalności.

    powodzenia w blogowaniu

    OdpowiedzUsuń