piątek, 10 kwietnia 2015

Ukraina cz. II

Jak już pisałem Ukraina w przełom roku 2013/2014 weszła w stanie całkowitego chaosu. Majdan wciąż trwał. Antymajdan okazał się niewypałem. Władza gubiła się kompletnie. Z jednej strony "ktoś" pobił dziennikarzy wyciągających takie czy inne brudy z drugiej strony milicja znajdywała sprawców. Na przełomie grudnia i stycznia głównym władcą kraju nad Dnieprem był Pan Chaos.

Taka sytuacja nie mogła trwać długo. Przesilenie wisiało w powietrzu.
I tu dochodzimy do zasadniczego problemu kto powinien sięgnąć po władzę?
No cóż, społeczeństwo Ukrainy jest naiwne jak dziecko i na początku 2014 roku uparcie wierzy w UE, USA i jakąś bliżej nieokreśloną pomoc zza granicy. Pod tym względem przypomina inne społeczeństwa Europy wschodniej kilkanaście lat temu.
Moim zdaniem wszelcy komuniści, Patria Regionów, Batkiwszczyzna etc. są tak przeżarte wszelką zgnilizną, że należy nad nimi tylko spuścić zasłonę milczenia. Pozostają tylko dwie siły Udar Kliczki oraz nacjonaliści ze Swobody i okolic. Gdybym był w Kijowie głosowałbym za Kliczką. Dlaczego? Bo spędził kawał życia na zachodzie. Wie jak funkcjonują normalne kraje. Zna też zagrożenia, które trawią zachód. Tak znam słabość Udaru. Wiem, że to partia jednego człowieka, że to zbieranina osób niezadowolonych z władzy bez większej idei łączącej ich w całość. Ale jaki miałbym wybór? Albo on albo zgnilizna albo... Swoboda.
No właśnie Swoboda. Partia uparcie pomijana lub marginalizowana w polskich mediach, która czy nam to się podoba czy nie powoli rośnie w siłę a na majdanie zbiła spory polityczny kapitał.
Pomija się ją by nie tłumaczyć społeczeństwu co to za dziwne flagi i portrety smutnych panów niosą nasi przyjaciele. Marginalizuje się wtedy gdy pominąć się da. Wtedy używa się zestawu różnych kombinacji od Oni i tak się nie liczą do dzisiejsi nacjonaliści są inni niż ci kilkadziesiąt lat temu a pan Bandera jest tak tylko przy okazji bo widzi drogie społeczeństwo oni tacy biedni i nawet bohatera nie mają więc im pozwólmy już tego Banderę wieszać. Nie będę się nad nim szczegółowo rozwodził bo zestaw jest prostacki i obraża człowieka myślącego a bazuje głównie na braku wiedzy historyczno-politycznej społeczeństwa polskiego.
Koledzy z kresów czasem pisali mi, że nie rozumiem co się tam dzieje. Otóż rozumiem doskonale, rozumiem beznadzieje sytuacji. Rozumiem rozpaczliwą chęć zmiany na lepsze. Ale rozumiem też, że państwa zachodu uprawiają grę pod swoje interesy a naiwne marzenia społeczeństwa Ukrainy mało ich obchodzą. Rozumiem też,że na majdan przychodził "naród".  Ale nie mam złudzeń. To nie pan z pianinem czy błogosławiący księża wygrywają rewolucje. Nie oni są poważnym przeciwnikiem dla władzy. Dla władzy, który rozumie tylko prymitywny język siły. To Swoboda i jej podobni potrafiła stawić czoło Berkutowi. To ona po cichu sączyła i sączy swoją propagandę czego efektem jest choćby taka oto dekoracja sztabu majdanu z 14 stycznia 2014 http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/kijowski-sztab-rewolucji-udekorowany-portretem-bandery . Bandera się zadomowił i już nie chce sobie pójść. Zaczyna zdobywać coraz większą popularność wśród młodych.
Roman Dmowski podobno powiedział kiedyś "Nieważne byśmy rządzili. Ważne by wykonywano nasz program". Zasada ta działa w polityce do dziś. Wystarczy spojrzeć na UK i nagły zwrot na prawo Konserwatystów w momencie gdy UKIP stał się poważną siłą polityczną. Podobnie jest na Ukrainie Swoboda nie musi przejmować władzy by realizować swoje cele. Dodatkowo wzrost popularności symboliki OUN/UPA musiał spowodować reakcję wśród bardzo licznej mniejszości rosyjskiej dając podstawy do wywołania konfliktu czego nie zauważyły polskie media. Podnieceni dziennikarze i aktywiści cieszący się z upadających pomników Lenina i nie wnikający kto je przewracał nie zauważyli tego co zaczęło dziać się na Krymie. A zaczęło się tak: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/na-krymie-spalili-kukle-bandery-i-flage-oun-upa-foto .

Od drugiej połowy stycznia  mieliśmy ostatni akt rewolucji. Obficie polała się krew. Zginęło ponad 100 osób. Ginęli zarówno protestanci jak i funkcjonariusze Berkutu. O ile nad zabitymi protestantami media każą nam ronić łzy o tyle takie obrazki jak ten poniżej
są zupełnie pomijane. Tak jakby po drugiej stronie nie było ludzi tylko jakieś roboty. Pomijało się też fakt, że demonstranci nie mogący dostać się do berkutowców zaczęli zastraszać ich rodziny. Głosy oburzenia były bardzo nieliczne. Gdzie podziali się jedyni sprawiedliwi z mediów?                           
Ostatnią kwestią do omówienia pozostają strzały z ostrej broni, które doprowadziły do masakry na majdanie. Początkowo wszystko było jasne. Strzelał Berkut. Szczerze mówiąc nie kupiłem tego od początku. Od końca stycznia 2014 roku Berkut coraz mniej bronił władzy a coraz bardziej bronił siebie i eskalacja konfliktu była im jak najmniej na rękę. Dziś po ponad roku wiemy tyle, że nie strzelał Berkut a ktoś inny. Ktoś kto strzelał zarówno do protestujących jak i do Berkutu. Ktoś chciał ich ostatecznie napuścić na siebie tak by skończyło się masakrą. Kto? Prawdopodobnie rosyjskie służby choć i tu nic nie wiadomo na sto procent.                                                                                  
Początek lutego 2014 przyniósł kolejną niepokojącą informację. Bojówkarze z  Majdanu konkurencyjni wobec Swobody przekształcili swoją organizacją Prawy Sektor w partię polityczną.
22 lutego 2104 roku uciekł z kraju prezydent Janukowycz. Wydawało się, że rewolucja dobiegnie końca. Jak jednak wiemy prawdziwe fajerwerki miały dopiero nadejść.                                           

 Nie uprzedzając faktów zatrzymajmy się na podsumowaniu stanu Ukrainy pod koniec lutego 2014. Obalono zbrojnie demokratycznie wybranego prezydenta.Utrwalono podział kraju na wschód i zachód. Pozwolono agentom obcych państw na rozwinięcie skrzydeł i w zasadzie bezkarne działanie na terenie Ukrainy. Zamieniono jednych oligarchów przy władzy na drugich. Pogrążono w jeszcze większym kryzysie gospodarkę. I chyba najważniejsze przelano moim zdaniem zupełnie na darmo ludzką krew. Śmierć tych ludzi po obu stronach barykady była zupełnie niepotrzebna.


Coś na deser: