poniedziałek, 27 listopada 2017

Targi książki (prawicowej) w Slough

W niedzielę 26 listopada udałem się na przedmieścia podlondyńskiego Slough.
W klubie polskim "Gryf" odbywały się targi książki.
Przybyło wielu znakomitych autorów a wśród nich takie gwiazdy jak Rafał Ziemkiewicz,  Wojciech Sumlimski czy Tadeusz Płużański.
Pomiędzy 10 a 13 autorzy sprzedawali swoje książki.  Można było wziąść autograf lub zamienić kilka słów.
Następnie nastąpiła przerwa obiadowa. Zaproszeni goście musieli nabrać sił przed główną częścią imprezy czyli wielogodzinnym panelem dyskusyjnym.
Panel zaczął się około 14 i trwał do późnych godzin wieczornych.
Goście najpierw odpowiadali po kolei na przygotowane wcześniej przez organizatorów pytania. Następnie przyszła kolei na pytania z sali.
Osobiście zaskoczyła mnie frekwencja. Polaków w Wielkiej Brytanii jest co prawda sporo ale żyjemy w dużym rozproszeniu. Dodatkowo klub Gryf znajduje się jak juz wspominałem na totalnych obrzeżach obszaru metropolitalnego. Tymczasem. ...na sali zabrakło miejsc. Panelu dyskusyjnego słuchał nadkomplet 250 może 300 osób oraz kilka razy tyle śledziło relacje internetową.
Na koniec wypada pogratulować organiztorom czyli Polsce Niepodległej odział Londyn kolejnej bardzo udanej i profesjonalnie przygotowanej imprezy.






wtorek, 14 listopada 2017

Turbosłowianie

Zdjęcie po prawej zrobiłem w jednym z Empików.
Na półce z książkami historycznymi stały obok siebie "Mieszko I" Jerzego Strzelczyka oraz kronika Prokosza. W dziale historycznym było więcej takich kwiatków, że wspomnę tylko o przedchrześcijańskich królach Lechii.
Tak wygląda biznes historyczny w najgorszym wydaniu. Sprzedawcy oraz wydawnictwa (celuje tu głównie Bellona) wykorzystując wzrost zainteresowania historią wśród Polaków w  pełni świadomie drukują totalne bzdury. Przykre jest to, że celuje w tym wydawnictwo. które jeszcze kilka lat temu wydawało dobre pozycje historyczne.
Jest to również policzek dla autorów. Jak czułby się jeden z największych mediewistów Jerzy Strzelczyk widząc swoje dzieło sąsiadujące z kronikarską fałszywką?

Każdy kto interesuje się historią prędzej czy później natknie się, głównie w internecie, na grupę ludzi zwaną turbosłowianami. W dużym skrócie są to zwolennicy teorii Imperium lechickiego. Miało to być państwo potężne i wielkie istniejące od głębokiej starożytności, którego istnienie jest ukrywane przez spisek Watykanu. Wśród zwolenników Lechii nie znajdziemy historyków. Najczęściej są to ludzie w minimalną wiedzą historyczną.

Dyskusja z nimi jest bardzo trudna a obecnie staje się jeszcze trudniejsza.
jak bowiem wytłumaczyć człowiekowi bez wiedzy historycznej różnice pomiędzy prezentowaną na zdjęciu książką Strzelczyka a kroniką Prokosza?
Dla zwolennika Lechii te książki mają tę samą wartość natomiast sprzedawanie w księgarniach tego typu bzdur to nie symbol upadku branży księgarskiej a dowód na to, że spisek anylechicki powoli kruszeje.