sobota, 24 kwietnia 2010

Minął tydzień

W ostatnich dniach Polska zaczęła już żyć przyśpieszonymi wyborami prezydenckimi. Trzeba jednak przyznać, że kampania toczy się jeszcze dość niemrawo. W związku z tym najważniejszym wydarzeniem mijających siedmiu dni jest pogrzeb pary prezydenckiej. Nie o samym pogrzebie będę pisał lecz o przybyłych bądź nie delegacjach.

Na początek lista tych delegacji które do Krakowa dotarły:
* ARMENIA - Przewodniczący Parlamentu Abrahamyan Hovik
* AZERBEJDŻAN - Premier Artur Rasizade
* BIAŁORUŚ - Przewodniczący Parlamentu Barys Batura
* CZECHY - Prezydent Vaclav Klaus z Małżonką, Premier Jan Fischer
* ESTONIA - Premier Andrus Ansip
* GRUZJA - Prezydent Mikheil Saakasshvili z Małżonką
* KOSOWO - Prezydent Fatmir Sejdiu
* LITWA - Prezydent Dalia Grybauskaite
* ŁOTWA - Prezydent Valdis Zatlers z Małżonką
* MAROKO - Premier Abbas El Fassi
* MOŁDOWA - Pełniący obowiązki Prezydenta Mihai Ghimpu
* MONGOLIA - Wiceprzewodniczący Wielkiego Horału Nyamaa Enkhbold
* NIEMCY - Prezydent Horst Köhler z Małżonką, Minister Spraw Zagranicznych Guido Westerwelle
* PARLAMENT EUROPEJSKI - Przewodniczący Jerzy Buzek, Wiceprzewodnicząca Rodi Kratsa-Tsagarpoulou
* ROSJA - Prezydent Dimitrij Miedwiediew
* RUMUNIA - Prezydent Traian Băsescu
* SŁOWACJA - Prezydent Ivan Gašparovič z Małżonką, Premier Robert Fico Przewodniczący Parlamentu Pavol Paška
* SŁOWENIA - Prezydent Danilo Türk
* UKRAINA - Prezydent Wiktor Janukowycz, Minister Spraw Zagranicznych Konstantyn Hryshchenko
* WĘGRY - Prezydent László Sólyom, Premier Gordon Bajnai
Lista nieprzybyłych jest zacznie dłuższa.

Po katastrofie smoleńskiej posypały się kondolencje i zapowiedzi przyjazdu głów państw, premierów etc. Wypadało przyjechać nie dla sympatii dla zmarłego prezydenta ale dla protokołu dyplomatycznego. Absencja to wysłanie sygnału traktujemy was jak republikę bananową, nie liczycie się etc. Oczywiście każdy z nieprzybyłych tłumaczył się, że bardzo chciał przybyć ale nie mógł bo. No właśnie,tu z pomocą przychodzi wybuch Islandzkiego wulkanu i olbrzymia chmura pyłu wulkanicznego. Niestety usprawiedliwia ona tylko niektórych w tym np. Baraka Obamę. Większość jednak zasłoniła się nią czasem swoje tłumaczenia posuwając do perfidnych kłamstw. Taki np. prezydent Korei Południowej nie przyleciał bo wulkan, chmura, dym. Jak wiemy nad Azją żadnej chmury nie było i przez to do Krakowa dotarł zarówno prezydent Rosji jak i wiceprzewodniczący Wielkiego Horału Mongolii. Wszystkich przebili jednak Francuzi do spółki z Włochami. Obydwa kraje również tłumaczyły się zagrożeniem ze strony pyłu wulkanicznego, Włosi udawali nawet, że nie widzą startującego z Rzymskiego lotniska samolotu prezydenta Gruzji a przedstawicielka Francji w rozmowie z Polskim dziennikarzem odpowiadać na pytanie czy nie można było dojechać np. pociągiem dała do zrozumienia, ze oczywiście, że można było ale po co!

Czy pogrzeb pary prezydenckiej nauczy nas czegokolwiek? Czy dostrzeżemy, że marginalizowana (z wyjątkami ) w naszej polityce zagranicznej Europa Wschodnia powinna dla nas znaczyć znacznie więcej? Czy dostrzeżemy, że dwudziestoletnie umizgi do krajów zachodnich dają niewiele? Ze swej strony obawiam się, że jednak nie.

1 komentarz:

  1. Dość słuszne spostrzeżenia szkoda tylko,że nie wszyscy to widzą. Najkorzystniejsza dla Polski byłaby współpraca z narodami o podobnej mentalności i doświadczeniu. Państwami, które są w stosunku do nas na poziomie partnerskim, bo niestety przez zachód jesteśmy traktowani jako sługusy i myślę, że wyprowadzanie ich z tego zapatrywania było by istną pracą Syzyfową. Wiem też, że w polityce brak miejsca na sentymenty lecz wg zasady "za wolność naszą i waszą", którą zresztą jesteśmy przesiąknięci bez końca i z pewnością się jej nie wyzbędziemy wolę ginąć za Czecha, Węgra czy Gruzina niż za jakiegokolwiek przedstawiciela zepsutego i spedalonego zachodu który tak jak kiedyś bez sentymentu sprzedał by nas w czasach obecnych raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń