czwartek, 17 listopada 2011

Marsz Niepodległości okiem uczestnika. Bez cenzury


Do napisania poniższego teksu skłoniła mnie ilość bzdur wylewających się od wczoraj z mediów. Pewnie naiwnie zakładam, że kogoś zainteresuje relacja uczestnika marszu.

By opisać to, co się wydarzyło 11 listopada, należy poruszyć kilka kwestii.

Po pierwsze, kwestia "kolorowej blokady". Uczestnicy Marszu Niepodległości głośno mówili o tym, ze gdyby to była blokada narodowców, lub, nie daj Boże, kibiców, zostałaby rozpędzona w kilkanaście minut. Tutaj nic takiego nie miało miejsca. Mamy więc nie pierwszy już raz równych i równiejszych.

Po drugie, kwestia zachowania. Dlaczego media nie mówią o tym, że zamieszki sprowokowali "antyfaszyści", rzucając butelkami, balonami z farbą etc. w tłum, a następnie atakując członków jednej z grup rekonstrukcyjnych, co wywołało pierwsze starcia.

Kwestia trzecia. Fatalna koordynacja policji. Wiele razy można usłyszeć o różnych ćwiczeniach policyjnych na wypadek zamieszek etc. Wygląda na to, że nauka idzie w las, a policja bawi się w blokujących marsz, bo jak inaczej nazwać przetrzymywanie pod Warszawą autokarów, zmierzających na marsz i częstowanie wychodzących z tychże autokarów gazem? Wybuchły zamieszki. Gdzie wtedy podziała się wiedza z ćwiczeń, skoro armatka wodna lała na oślep? Podobnie używany był gaz, o czy mógł przekonać się Pan Korwin-Mikke.

Dalej. Policja twierdzi, że wyłapywała na trasie marszu osoby wyglądające na kibiców. W związku z tym mam kilka pytań: jak trzeba wyglądać, by być kibicem oraz od kiedy bycie kibicem jest niezgodne z prawem? By zakończyć wątek policyjny, spytam, czy policjanci, krzyczący pod koniec marszu "rozejść się k***a" wystawili sobie potem mandaty?


Na koniec warto poruszyć kwestię mediów. Skoro w marszu wzięło udział dwadzieścia tysięcy (według niektórych nawet 25 tysięcy) osób, dlaczego media zajmują się tylko grupą ok. 150 osób? Dlaczego skoro wśród zatrzymanych ponad połowa stanowią ludzie ze środowisk lewackich, media wciąż mówią o rozrabiających kibolach? Dlaczego osoba, która założy kominiarkę, od razu staje się kibolem? Może ona nigdy w życiu nie była na meczu? Dlaczego media nie interesowały się przebiegiem marszu, tylko zadymą? Dlaczego media są tak leniwe, że nie che im się nawet sprawdzić, kto organizuje marsz?

Pytań można by zadać znacznie więcej, ale i tak pewnie nie uzyska się na nie odpowiedzi. Osobiście wiem jedno: tak fantastycznego wydarzenia jak wczorajszy marsz, który zgromadził i starych i młodych, i kibiców i kadrę profesorską, i narodowców i piłsudczyków, i katolików i rodzimowierców, dawno nie było. Przyjaciele do zobaczenia za rok!

Artykulik można też przeczytać na portalach Wiadomości24 oraz dziennikarzpress

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz