Ciekawy tekst, będący
fragmentem książki rozprawiający się z pozycji archeologiczno-historycznych z
turbosłowiańskimi bzdurami i osobą ich guru panem Bieszkiem.
Królewskie grobowce na Łysej Górze, słowiańskie runy, łacińska inskrypcja ku czci lechickiego władcy. Powyższe odkrycia łączy to, że nie są uznawane przez oficjalny obieg naukowy. To tylko niektóre z domniemanych odkryć, które w ostatnich latach wykorzystywano do tworzenia pseudonaukowych teorii dotyczących przeszłości Polski.
Czym jest Wielka Lechia i kim są turbosłowianie?
Nazwa „turbosłowianie” została ukuta kilka lat temu na forach i grupach internetowych dotyczących historii. Terminem tym określa się zwolenników nienaukowych wizji przeszłości, których wspólnym mianownikiem jest idea istnienia pradawnego, słowiańskiego imperium. Część tych teorii ma zabarwienie panslawistyczne, inne służą postarzaniu i uwznioślaniu dziejów konkretnych narodów.
dalsza część pod linkiem:
https://archeologia.com.pl/wielka-lechia-pseudoarcheologia-o-poczatkach-polski/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz